ciałem i duszą gdzieś tkwiłeś
i podmuchem stawałeś się niejednokrotnie po moim przebudzeniu się
rankami wiosennymi
kiedy przez uchylone okno wpadało światło z powietrzem
byłeś i nie byłeś
to potworne że niespełna tydzień temu realnym się stałeś
wsiadłeś na przystanku Kijowska na Pradze w autobus linii 169 by wysiąść
na przystanku końcowym Dworzec Wschodni tak jak ja
wiedziałem że to byłeś Ty
przyjechałeś na dworzec żeby kogoś odebrać
kiedy zapatrzyłeś się w tablicę przyjazdów i odjazdów
minąłem Cię
nie odezwałem się ani słowem
nie wypowiedziałem Twojego imienia
bo to by nic nie zmieniło
nie mogę przecież myśleć o sobie
gdyż zacząłem z Ciebie się leczyć
jutro na pewno musi być lepiej
jeszcze będzie przepięknie
jeszcze będzie przepięknie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz