Rano padało strasznie, plucha. Poszedłem na zakupy. Wpadłem również do apteki, żeby zrealizować kolejną receptę na escitolapram.
Po zjedzeniu dość treściwego śniadania po powrocie do domu zrobiłem w moim pokoju ... przemeblowanie.
I od razu inaczej jest. Wygodniej. Chyba lepiej niż przedtem. Że też wcześniej na tę konfigurację przemeblowania nie wpadłem! To nie wina jakiegoś premiera czy cesarza, bądź cara, tylko wina PTSD.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz