sobota, 2 marca 2013

Skoro oczyfikatorem ma być zarejestrowane tu jakieś moje słowo, to skuszę się na skomentowanie rzeczywistości politycznej w moim kraju o nazwie Kraj Papa Oskar. Będę posługiwać się tutaj alfabetem lotniczym w przypadku przytaczania nazw własnych, imion, nazwisk, itp. Nie chcę, żeby blog był znajdowany poprzez wpisywanie w pole wyszukiwania przeglądarki jakiegoś określonego hasła, zwłaszcza tyczącego się kwestii kontrowersyjnych.
W Kraju Papa Oskar mamy emerytowanego polityka Lima Whiskey nagrodzonego nagrodą Nobla w dziedzinie Pokoju. Człowiek pocieszny, ale miałem do niego choć trochę szacunku, mimo tego że taki prawicowy i konserwatywny i gorliwy katolik (a tacy są przeważnie zamknięci, nienawidzący inności wszelakiej). Ostatnio chlapnął Lima Whiskey, że członkowie Parlamentu Kraju Papa Oskar o orientacji seksualnej niewiększościowej powinni siedzieć w tylnych ławkach poselskich. Wyszło na jaw, jak uprzedzony jest Lima Whiskey do seksualnych niewiększościowców. Przestałem darzyć sympatią tego gościa.

4 komentarze:

  1. Pytanie brzmi: czy tak liberalny naród, jakim są Szwedzi, nie powinni odebrać Nagrody Nobla człowiekowi walczącemu o pokój? Chyba że pokój teraz jest synonimem muru

    OdpowiedzUsuń
  2. pokój może być synonimem muru, bo składa się z kilku ścian ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. pokój, o którym mówimy, nie może być synonimem muru, chyba że, jak na elektryka przystało, pan Lima ukuł nowe znaczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan Lima nie potrafi nawet wyjaśnić, co to znaczy znaczenie ...

    OdpowiedzUsuń